Z pewnością jesteś świadomy tego, że potencjalny kredytodawca dokładnie prześwietla Twoją historię kredytową przed podjęciem decyzji dotyczącej tego, czy przyznać Ci środki na kupno mieszkania, czy też nie. Warto więc zadbać o to, by historia Twojego dotychczasowego zadłużenia prezentowała się wzorowo – bez żadnych opóźnień czy zaległości. Każdy, nawet najmniejszy problem ze spłatą wcześniejszych zobowiązań może zmniejszyć Twoje szanse na własne M, a nawet całkowicie je udaremnić.
Co ważne, na Twoją niekorzyść działa nie tylko negatywna historia kredytowa, lecz również jej brak. W oczach banku pozostajesz bowiem jedną wielką niewiadomą – nie sposób więc oszacować ryzyka dotyczącego Twojej ewentualnej niewypłacalności. Jeśli więc nigdy się jeszcze nie zadłużyłeś, warto to zrobić przed rozpoczęciem starania się o kredyt na mieszkanie. Najlepiej kup coś na raty – nowy telewizor czy laptop – i spłacaj zobowiązania według harmonogramu. Informacje o tym trafią do BIK-u, gdzie będzie można je łatwo sprawdzić – od razu staniesz się bardziej wiarygodnym kredytobiorcą, a Twoje szanse na pozytywną decyzję kredytową wzrosną.
Jak już wcześniej wspomnieliśmy, przed zaciągnięciem kredytu na mieszkanie warto uporządkować domowy budżet, spłacając wszystkie inne zobowiązania. O ile wszyscy pamiętają tu o kredytach czy rzeczach kupionych na raty, o tyle niewielu wie, że do tej puli należą również posiadane karty kredytowe i limity na rachunku bieżącym. Co więcej, nie musisz z nich nawet korzystać – wystarczy tylko, że bank udostępnia Ci możliwość skorzystania z nich w dowolnej chwili, a będą one liczone jako miesięczne obciążenie budżetu domowego – i przez to wpłyną na obniżenie Twojej zdolności kredytowej.
Choć wydaje się to dość oczywiste, przed rozpoczęciem starania się o kredyt na kupno mieszkania zastanów się dobrze nad tym, czy w ogóle Cię na to stać. Może się bowiem okazać, że porywasz się z motyką na księżyc i Twoje aktualne możliwości finansowe nie są wystarczające, by podołać takiemu obciążeniu. Zacznij więc od podsumowania miesięcznych przychodów i rozchodów. W ten sposób dowiesz się, ile wolnych środków zostaje Ci co miesiąc. Jeśli jest to przynajmniej 1/3 Twoich zarobków, możesz myśleć o zaciągnięciu kredytu hipotecznego.
Pamiętaj też o tym, że środki przeznaczone na wkład własny nie powinny stanowić całych Twoich oszczędności. Zawsze powinieneś mieć odłożone trochę środków „na czarną godzinę”, które będą stanowić Twoje zabezpieczenie na wypadek nieprzewidzianych sytuacji życiowych, takich jak choroba czy utrata pracy.
Jak dużą poduszkę finansową warto zebrać, zanim zaczniesz myśleć o kredycie na mieszkanie? Najlepiej, by była to równowartość Twoich 6-miesięcznych przychodów. Nie da się ukryć, że oszczędzanie pieniędzy zajmie Ci trochę czasu, lecz jednocześnie zapewni poczucie bezpieczeństwa, a to bardzo ważne, jeśli bierzesz na siebie zobowiązanie, które zamierzasz spłacać przez następne 15 czy nawet 30 lat.
Uwaga!
Obliczając swoje finansowe możliwości, warto założyć możliwie najgorszy scenariusz. Dzięki temu zyskasz pewność, że nawet w ciężkim miesiącu spokojnie znajdziesz wolne środki na spłatę kolejnej raty, i to bez zaciskania pasa.
Rozważ również to, na jaki wydatek możesz sobie pozwolić – na zakup małego mieszkania czy budowę domu od podstaw. Pamiętaj o tym, że przeceniając swoje możliwości finansowe w tej kwestii, możesz się łatwo przekredytować – a po pewnym czasie ciążące na Tobie zobowiązanie względem banku okaże się zbyt wysokie, by je dalej spłacać. Rozsądnie oceń swoje finanse i wybierz taką nieruchomość, na jaką Cię stać – a wszystko pójdzie zgodnie z planem!