Jeden z najpopularniejszych na świecie włoskich matematyków już na przełomie XII i XIII wieku opracował teorię liczb naturalnych, która bazowała na zasadzie rekurencyjności. Zgodnie z teorią, pierwsze dwa elementy ciągu to 0 i 1, a następne stanowią sumę dwóch poprzednich wyrazów. Ciąg ten nazywa się właśnie ciągiem Fibonacciego. To jednak zaledwie początek i baza do nieco bardziej zawiłej teorii, jaką jest teoria złotej spirali logarytmicznej.
Na przestrzeni lat dowiedziono obecności złotej spirali w wielu obszarach życia - nie tylko matematyce, ale także przyrodzie, anatomii człowieka, i w końcu na rynkach finansowych. To właśnie na tym zastosowaniu możemy się skupić, przygotowując skuteczną strategię handlu na rynkach walutowych.
Jak wykorzystuje się teorię liczb Fibonacciego na rynkach finansowych, w tym walutowych? Przede wszystkim do precyzyjnej analizy zmiany ceny i docelowym jej zatrzymaniu. Możemy jednak wykorzystywać teorię Fibo także do analizy interwału czasowego oraz skonsolidowania dwóch wcześniej wspomnianych zastosować. Nie ulega jednak wątpliwości, że zarówno początkujący inwestorzy, jak i Ci, którzy handel walutami realizują od wielu lat, skupiają się na analizie ciągu Fibonacciego pod kątem zmian cenowych. W jaki sposób?
Wyobraźmy sobie jeden duży ruch wzrostowy. Podstawowym działaniem będzie zaznaczenie maksymalnej i minimalnej ceny w danym ruchu. Różnica pomiędzy tymi poziomami jest dodatkowo podzielona na konkretne proporcje, zdefiniowane w teorii Fibonacciego. To właśnie te poziomy stanowią punkt docelowy ruchu ceny w przypadku potencjalnej korekty.
Zniesienia Fibonacciego, bo takiej nazwy używa się zamiennie z poziomami, są zatem wyznaczane w celu precyzyjnego ustalenia poziomu wsparcia i oporu. Zniesienia te wyznaczone są na poziomie 38.2%, 50% oraz 61.8%, spośród których pierwsza i ostatnia wartość stanowi niezwykle częsty punkt zatrzymania ceny.
Zniesienia Fibonacciego świetnie nadadzą się zarówno w procesie poszukiwania odpowiedniej okazji rynkowej, jak również w celu zamknięcia pozycji. Świetnym przykładem może być zagranie na korektę, gdzie nie jesteśmy w stanie w łatwy sposób wyznaczyć poziomu TP. To właśnie zniesienie w poziomie 38.2% może być potencjalnym miejscem, w którym cena zatrzyma się i będzie kontynuowała swój ruch w stronę zgodną z trendem.
Analogicznie zniesienia Fibonacciego świetnie wpasują się w koncepcję poszukiwania ciekawych sygnałów transakcyjnych. Już teraz w zdecydowanej większości nowoczesnych platform inwestycyjnych zyskujemy dostęp do szeregu zaawansowanych narzędzi analizy technicznej, które bazują wprost na teorii stworzonej ponad 1000 lat temu.